01:05 – ostatni ciepły oddech Jack’a – widać, że para leci z jego ust, gdy „pierwszy raz” łapie oddech, lecz już nigdy potem
01:53 – Jack odruchowo
zasłania się prawą ręką, potem w 1:20:13 i w 1:21:00 jednak już lewą (może
przez te 300 lat stał się oburęczny :-) )
W jego wiosce, wśród
panów panuje „moda” na okrycie, które on również nosi w pierwszych momentach
filmu animowanego.
04:23 – elfik podający
Mikołajowi ciastka zdążył się jeszcze do niego ładnie uśmiechnąć :-)
Mikołaj ma siwe włosy i
brodę, prócz czarnych brwi – czyżby je farbował?
06:40 – po karnacji
skóry dziewczynki, jej śnie i kolorystyce kołdry (zielono-żółta) wnioskowałam,
że Piasek jest w Brazylii. Potwierdzenie mamy zaraz w 06:49 – widać posąg
Jezusa w Rio de Janeiro.
08:06 – nasze koliberki
zainteresowały się czułym brzuchem North’a
08:14 – Piasek w tle
wypija 3 napoje, bierze do ręki 4; elfik na balkonie też miałby ochotę…
09:05 – elfik choć
został użyty jako dzwonek ostatkiem sił sięga językiem do kubeczka
10:46 – Jack przymroził
akwarium z rybką, a w 10:52 jeszcze gołąbka do linki od prania. Nieładnie...
Jakoś tak od 11 minuty
nasz bohater ma na sobie niebieską bluzę, ciekawe skąd skoro ludzie go nie
widzą… :-)
11:31 – Jack jednak
ciągle się trzyma miejsca swoich „narodzin”, widzimy ten sam staw
11:43 – Jamie przez
chwilę rozgląda się za kimś/czymś co zdmuchnęło mu książkę
12:42 – Jack idealnie
trafił śnieżką w Jamiego – 300 lat ćwiczeń robi swoje…
12:42 – w tle dzieciak
rozgląda się kto mógł rzucić śnieżką w Jamiego
13:01 – „Komu
amunicję?” :-)
13:38 – wszyscy mają
zmartwione miny (w końcu ich kolega wyjedzie zaraz sankami na ulicę) oprócz
naszej Kapuchy…
Jazda Jamiego na
sankach – Jack wie, że jest panem sytuacji :-)
14:14 – Thaddeus
Burgess - co to za posąg?
14:52 – to
rozczarowanie…
15:52 – już pojawia się
jego odbicie w oknie
16:08 – żal i rozczarowanie
wyrażone krótkim gestem prawej dłoni
16:51 – plakat z
baletnicą w pokoju Kapuchy, ona sama ciągle chodzi w tutu, czyżby już miała
pewne plany na przyszłość?
18:07 – No hej Pitch!
Pytanie zadane po mistrzowsku, pięknie zwraca uwagę na konieczność przyłączenia
się Jack’a Mroza do Strażników
18:17 – Jack’a mija
Koszmar (ten się chyba cieszy, że w końcu będzie się coś dziać bo na jego
twarzy przez sekundę miga uśmiech), w 18:24 raczej też jest to Koszmar, jednak
w 18:34 z pewnością była to sylwetka Zająca
18:40 – Jack się boi? :-)
18:55 – tak jakby Zając
przez chwilę chciał rzucić bumerangiem w Jack’a
19:28 – elfiki mają
zmarszczki, no właściwie już po tylu latach…
19:51 – Piasek już
zaczyna przysypiać
20:05 – Jack uśmiecha
się do zakochanych w nim koliberków :-)
20:24 – gdy Jack
zamroził elfika, Piasek najpierw się zdziwił, a potem uśmiechnął
21:23 – Jedyny Yeti
(ten w środku), który nie ma zielonych oczu! (jego są niebieskie), no dobra w
24:23 też jest jeden z niebieskimi)
21:56 – Jack jest zły,
że Ząbek tak blisko podleciała?
23:42 – główny bohater
nie cofnął się przez Zającem
24:00 – Elfiki jadą tym
samym pojazdem, którym potem w 1:19:51
24:03 – North wyrzucił
długopis, a przecież mógł go zwyczajnie oddać Yetiemu…
25:12 – Jack poważnie
się przestraszył Northa
25:23 – tu się trochę
rehabilituje
26:12 – znów
przestraszył się Mikołaja (ale kto by się nie przestraszył…)
27:41 – mina Zająca
mówiąca „Co! Naprawdę mamy tym jechać?!”
31:41 – dlaczego Zając
popchnął Jack’a? :-)
31:44 – jaka pogarda ze
strony Mroku dla Zębowej Wróżki, wie że ma przewagę
40:45 – fajny, główny
bohater nie zawsze musi wygrywać i tak jak w 1:07:24 nie musi mu się udać zaraz
za pierwszym razem – no i super :-)
41:50 – Jack widząc co
się dzieje od razu wycofał się na komodę (niech inni sobie zasną… :-) )
42:26 – radość w
oczach, Jack najwyraźniej bardzo liczył na spotkanie z Koszmarami
Pitch najwyraźniej lubi
górować nad innymi np. w 30:51, 43:53, 46:19 stoi na wyższym punkcie, poza tym
często siedzi na koniu
43:49 – Jack jakby
przez chwilę nie wiedział co zrobić z faktem, że koło niego stoi Czarny Pan
45:19 – no i znów (tak
jak w 19:00 ) Jack jest ciągnięty za kaptur :-)
Główny bohater bardzo
gwałtownie zareagował, gdy przyjaciel był zagrożony, widać, że bardzo zżył się
z Piaskiem,
47:19 – Jack pomimo
tego, że stracił przytomność mocno trzyma w dłoni swoją laskę (nie
dziwota…)
51:29 – Zając jest
takim troskliwym opiekunem tych jajeczek z nóżkami :-)
52:18 – Sophie ma
piżamkę w kolorystyce jajek
59:24 – Zając jakby w
pierwszym momencie chce uderzyć Jacka, ale się powstrzymuje i postanawia
delikatniej, wyjaśnić co tak NAPRAWDĘ znaczy Wielkanoc
1:01:38 – Mrok
wykorzystując mroźne natarcie Jack’a już wznieca ciemny piasek w górę – wyjdzie
z tego coś pięknego
1:02:39 – Pitch
naprawdę liczył na to, że główny bohater się przyłączy – to rozczarowanie na
jego twarzy…
1:03:17 – moment, gdy
laska Jack’a przechodzi do rąk Pitcha – przestaje być oszroniona
1:03:36 – Jack’a jakby
fizycznie zabolało to, że Mrok załamał mu różdżkę
1:04:18 – skrzydełka
Mleczuszki pogięły się chyba od zimna
1:04:59 – dzieci się
śmieją z wiszenia głową w dół nastolatka, ale jego siostra trochę się martwi
1:06:03 – Jack wie, że
musi odciągnąć uwagę siostry od pęknięcia pod jego stopą (inaczej ta spanikuje)
– udaje więc, że zaraz straci równowagę
1:07:37 – i tu okazuje
się, że Jack aż tak bardzo nie potrzebuje swojej różdżki – potrafi ją skleić
sam z siebie, tak jak własnoręcznie stworzyć zajączka ze śniegu w 1:10:45 – tam
moc jest w nim :-)
1:11:12 – a ja, gdy
pierwszy raz widziałam ten uśmiech głównego bohatera na ładnie ośnieżonym
zdjęciu z podpisem Jack Frost zastanawiałam się co to za uszy u dołu J
1:13:55 – Zając się w
końcu przekonał do Jack’a
1:16:26 – wychodzi na
to, że ten przechodzień z psem musiał widzieć tylko dzieciaka w piżamie
jadącego na kawałku drabiny ulicą w środku nocy – to miał ciekawy spacerek :-D
1:15:23 – Jack ciągle
osłania Jamiego ręką
1:18:10 – główny
bohater pomimo dramatycznej sytuacji już wychodzi przed szereg by bronić
przyjaciół – odwaga
1:20:10 – Pitch już
chciał przestrzelić Jack’a, a w 1:20:56 kolejny zamach na niego – na szczęście
oba nieudane
1:24:40 – chyba wszyscy
prócz Mikołaja mają z lekka wystraszone miny
1:27:30 – Jack już, już
chciał schować rękę do kieszeni (taki gest mówiący "To już koniec przygód"), ale… :-)
Chyba przez całą bajkę
nikt nie „ośmielił się” rzucić śnieżką w Jack’a Mroza, nawet gdy już go widzą
(czyżby bali się, że im odda? :-)
)
Rysunek z 14:58 – ja
bym na końcu filmu zrobiła jeszcze jedno jego ujęcie z dorysowanym/doklejonym
już Jackiem Frostem.
Może powstanie kolejny fanfic, może gdy spadnie pierwszy śnieg... Zapraszam :-D
Może powstanie kolejny fanfic, może gdy spadnie pierwszy śnieg... Zapraszam :-D
Przydatny i trafny blog - myślę że również bardzo potrzebny ponieważ zaspokaja tą potrzebę głębszej analizy. Więc tak w skrócie - dziękuję.
OdpowiedzUsuńOd siebie chciałbym dodać kilka innych, równie świeżych spostrzeżeń.
Księżyc jest źródłem mocy. To on jest "Bogiem" - on powołuje, on wybiera. On również wysłuchuje, to do niego Jack niejednokrotnie się modli, rozmawia z nim. Jack z cala pewnością księżycem się zachwycił; jego pięknem, blaskiem, wielkością. Za koncepcją jakoby księżyc był rzeczywiście aluzją do Boga przemawia fakt iż księżyc "obserwował" poczynania Jacka, widział jego poświecenie. Czyli ten "Bóg" zna wnętrze Jacka, zna go całego, ostatecznie przecież powołuje go do szalenie odpowiedzialnej roli.
Jack sam o Bogu (tj, księżycu) wypowiada się - że ciągle jest. Trwa nieustannie, nawet gdy schowa się za chmurami, nawet gdy go nie widać.
Czy pełnia księżyca jest jakimś czasem szczególnym, ma specjalne znaczenie? Tego nie wiem, jednak jestem przekonany że nieustający motyw wiary z całą pewnością czerpie ze źródeł chrześcijaństwa.
Jednak cofnijmy się do czasów przed transformacją Jacka: kiedy był zmaterializowany, o brązowych oczach, włosach i bardziej rumianej cerze.
Zacznijmy od ulokowania akcji w czasie - jest to rok z całą pewnością w okolicach 1700, co potwierdza obecność łyżw. Mianowicie łyżwy (wg. wikipedii): "Łyżwy drewniane z metalowym usztywnieniem pojawiły się w XIV w. Łyżwy zrobione całkowicie z żelaza wprowadzono w XVII wieku." (...)
Po złachmanionym ubiorze oraz lokalizacji "chatki" bohatera w lesie (w każdym razie osadzie biednej - co widać podczas retrospekcji w pierwszych minutach animacji) - nietrudno zauważyć że bohater jest raczej ubogi. Jednak nie jest to przeszkodą we wzajemnych relacjach rodziny. Jack bardzo mocno kocha swoją siostrę, troszczy się o nią. Pomimo trudnej sytuacji materialnej zachowuje dobry humor i nie traci nadziei. Jego mama jest kochająca, ciepła - martwi się o dzieci, żegna ich stojąc w drzwiach. Chłopak jest odpowiedzialny za siostrę, spędza z nią dużo czasu - jest ona jego skarbem. To właśnie za ten skarb oddaje życie...
Po przemianie Jack traci pamięć - jednak nie jest to amnestia, tylko całkowity wymaz wspomnień. Człowiek bez wspomnień nie ma problemów, trosk i obowiązków. To właśnie dlatego Jack po "wskrzeszeniu" potrafi bez zrozumienia chwycić za laskę i po prostu dobrze się bawić, działać instynktownie. Wystarczył mu sam kojący blask księżyca; doświadczenie obecności księżyca roztopiło jego strach, rozproszyło ciemności. Tutaj ukazuje się również rewelacyjny charakter chłopaka. Tutaj, czyli kiedy zaraz po przemianie idzie do wioski - proszę zwrócić uwagę z jaką łatwością nawiązuje kontakt z ludźmi, jak nie zraża się pomimo pierwszych niepowodzeń - gdy ludzie go po prostu ignorują. Dopiero przejmujące odczucie szoku i bycia "czymś innym" - sprawia że chłopak kompletnie zdezorientowany, a także smutny z powodu samotności, odchodzi spowrotem w stronę ciemnego lasu. Nie wiadomo co dzieję się dalej, można tylko przypuszczać że spędza wiele godzin na medytacji, modlitw do księżyca, bezcelowej zabawie szronem i mrozem. Jego siostra, mama - z całą pewnością pogrążają się w żałobie i cierpieniu po utracie tak wspaniałego brata, syna. Oczywistym jest również że na pewno zorganizowano poszukiwania ciała, w końcu było ono w jeziorze. Własnie - było.
Jak dotąd to tylko niewielka część analizy szczegółowej całości. Mam nadzieję że dodam kolejne. Jednak jeśli ktokolwiek ma również swoje spostrzeżenia to bardzo zachęcam o jak najhojniejsze dzielenie się nimi ;)
Przepraszam, ale nie zaglądałam tu od pół roku... Nieźle, cieszę się że nie tylko ja odczuwam potrzebę głębszej analizy filmu, który mi się podoba :D tym bardziej, że w tym jest co omawiać ;) Myślałam czy nie dodać jeszcze przemyśleń na temat motywu, który mnie nurtuje i na który zwróciłeś uwagę, mianowicie śmierci głównego bohatera - tak wyraźnej i to w bajce dla dzieci. Jeśli coś jeszcze przyjdzie Ci do głowy pisz, dziękuję za komentarz :D
UsuńNominowałam cię do Liebster blog award http://jack-and-elsa.blogspot.com/2014/06/liebster-blog-award.html?m=1
OdpowiedzUsuńa jeszcze nie zauważyłaś tego gdy Jack odkrywa swoją przeszłoś zębuszka ta mała na paczątku ma różowe oczy a potem niebieskie
OdpowiedzUsuńTa mała zębuszka ma prawe oko fioletowe, a lewe niebieskie, ale nieźle kombinujesz :D Jeszcze zapomniałam dodać, że zębuszka o której mówimy ma żółte piórko na głowie, inne mają zielone. Cieszę, się że ktoś to czyta ;)
UsuńTo było świetne. Na wiele rzeczy zwróciłam uwagę, ale podświadomie. Naprawdę super. Jak chcesz to wstąp na mojego bloga straznicymarzen-2.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ewa
Dzięki :D Tak sobie myślę, że większość oglądających pewnie patrzy na takie szczegóły, ale ich nie widzi :D inaczej, gdy ktoś je wypisze ;)
Usuń